Witajcie
Ależ było moje zdziwienie gdy w sklepie zobaczyłam dynię.
Już? Właściwie to nie mam pojęcia kiedy dokładnie trwa sezon na te warzywa
ale osobiście kojarzą mi się z jesienią ...
Przytargałam do domu jedną, zgrabną i wreszcie miałam okazję zrobić dyniową zupkę :)
Przepis to zlepek kilku, które przeglądałam. Myślę, że i tak każdy zrobi ją po swojemu.
Smak jest specyficzny, zapewne jedni wolą bardziej słodką a inni pikantną.
Dla mnie ta druga wersja jest do przyjęcia ;)
Składniki:
- 1kg dyni pokrojonej w kostkę bez skórki
- 2l bulionu (u mnie drobiowo-warzywny)
- 1 ząbek czosnku
- 1 średnia cebula
- 2 łyżki oliwy
- 1/2 łyżeczki papryki słodkiej mielonej
- 1/2 łyżeczki papryki ostrej mielonej
- sól
- pieprz
- imbir
- ewentualnie groszek ptysiowy, prażony słonecznik/pestki dyni
Na rozgrzanej w garnku oliwie podsmażyć dynię, pokrojoną cebulę i czosnek. Po kilku minutach dolać bulion. Doprawić solą, pieprzem, papryką i imbirem. Przykryć i gotować aż dynia będzie miękka. Następnie wszystko zblenderować i ewentualnie doprawić. Podawać z groszkiem ptysiowym i prażonymi nasionami słonecznika.
Udanego weekendu
♥
Nigdy, przenigdy nie jadłam zupy z dyni. Jakoś nie było okazji. Ale moja mama robiła dżemy pomarańczowo-dyniowe i nawet mi smakowały. Może dynia w pikantnej wersji smakowałaby mi bardziej? :D
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie :)
U mnie już właściwie jesienna pogoda wiec tylko czekam na te dynie ;))
OdpowiedzUsuńuwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńCzas juz szykować się do jesieni....takiej fantastycznej zupki jeszcze nie jadłam:-) pzdr!!
OdpowiedzUsuńPycha, bardzo lubię zupę z dyni, dlatego strasznie się cieszę, że rozpoczął się już dyniowy sezon :D
OdpowiedzUsuńPycha ale ja bez imbiru proszę ;)
OdpowiedzUsuńOjej....mam wrazenie, ze dopiero co przeżywałam poprzednią jesień...a to już niemal rok! Obiecałam sobie wtedy,że wyprobuję dyniowych smakołyków...i jakoś mi przeszło...ale ten groszek, słonecznik i kolor Twojej zupy-kuszą okrutnie:)!
OdpowiedzUsuńZupa dyniowa chodzi za mną od jakiegoś dłuższego czasu, będę musiała ją wreszcie zrobić :) Twój post mnie zainspirował, bardzo fajny przepis :) Pozdrawiam, miłej niedzieli :))
OdpowiedzUsuńAno jesień! Prawdę mówiąc, nigdy nie robiłam NIC z dyni, zawsze tylko cukinie. Trzeba będzie wreszcie spróbowć, bo wygląda apetycznie;)
OdpowiedzUsuńo! to tak jak i ja. zawsze cukinia. ale dynia+imbir brzmi bardzo przekonująco... taka rozgrzewająca, pachnąca zupa na te 13st. za oknem. Tylko te ptysie coś nie bardzo do mnie przemawiają, myślę, że ziarenka by mi wystarczyły:D
Usuńwygląda bardzo apetycznie! a nigdy nie robiłam...buziaczki;*
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś smaka! strasznie jestem ciekawa jak smakuje, pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do nas :)
OdpowiedzUsuńja robie przymiarki do zupy dyniowej od ubiegłej jesieni, mam mocne postanowienie, ze w tym roku juz na pewno zrobię. tylko właśnie nie wiem, czy w wersji bardzie delikatnej, czy ostrej.
OdpowiedzUsuń